czwartek, 29 maja 2014

Rozdział IV


Hanail :



Wróciłam do domu po trzeciej rano, miałam nadzieję że dziewczyny będą jeszcze spać.
Wiem że gdyby Care dowiedziała się o której wróciłam zrobiła by mi straszną awanturę.
Gdy weszłam do domu usłyszałam że ktoś korzysta z łazienki , serce mi przez chwile przestało bić a tętno przyśpieszyło, ręce strasznie mi się trzęsły, ale wiedziałam że muszę się wziąć w garść, jakoś się z tego wykręcę nawet przy Care.
Chociaż psychicznie przygotowałam się na ‘’rozmowę’’ z Care, to modliłam się by to nie była ona.
Po awanturze znowu miałaby te swoje dzikie pomysły zwłaszcza jakby się dowiedziała że cały ten czas spędziłam z osobą płci przeciwnej.
Zaraz wymyśliłaby że albo byłam na randce z Elijaha, albo jeszcze gorzej, boję się tego co siedzi jej w głowie – skąd ona czerpie takie pomysły?
Dzisiaj mam szczęście z łazienki wyszła Elena, w ogóle kto normalny o 3 rano bierze prysznic, godzina trzecia jest do spania nie do szwendania się po domu.
Można było zauważyć że była zdziwiona moim widokiem o tej godzinie.
- myślałam że jak na noc nie wróciłaś to przyjdziesz dopiero o 8 albo 9.
- stęskniłam się za wami więc wróciłam wcześniej
- wcześniej ?
- tak, i wolałam by Care nie dowiedziała się że wracam dopiero dzisiaj, więc wracam kiedy ona śpi.
- wszystko rozumiem, skoczę się przebrać i już wracam
- ok, zaparzę kawę przyda nam się zwłaszcza tak wcześnie
- zwłaszcza tobie.
- masz rację zwłaszcza mi, zwłaszcza iż dzisiaj lub wczoraj jeszcze nie spałam.
Poszłam do kuchni zaparzyć kawę i zacząć robić kanapki na śniadanie dla Care, mam nadzieję że Elena mi pomoże.
-No więc już jestem, gdzie byłaś tak długo ?
- Byłam na spacerze po Nowym Orleanie, no wiesz jesteśmy już tu prawie tydzień a  wcześniej jeszcze nie miałam możliwości  spacer po swoim rodzinny mieście, więc zrobiłam to wczoraj, Nowy Orlean nocą jest piękny.
- A nie byłoby lepiej jakbyś rano wybrała się na swój spacer? Wiesz jaka jest Care, nie chce cię pouczać w końcu jesteś już dorosła i wiesz co robisz mimo że dla Care jesteś jak siostra. Ja po prostu radzę Ci bys była ostrożniejsza jeśli mamy spędzić ten wspólny czas bez żadnych niemiłych niespodzianek Tak byłoby bezpieczniej,bo nocą jest ciemno i Nowy Orlean staje się jeszcze groźniejszy niż rano - wampiry tu czują się bardzo pewnie.
- Przestań nie jestem zupełnie taka bezbronna, a po drugie byłam z Elijaha.
- Z Elijaha ? Skąd się znacie ?
- To dość długa historia ale można w skrócie powiedzieć że uratował mi życie przed własnym bratem.
- Klaus próbował cię zabić ?
- Klaus? Nie, wiem że dużo osób go uważa za potwora np. ty – i ty masz powody żeby tak uważać i cię całkowicie rozumiem,ale on  był dla mnie jak ojciec zastępczy tak na 9 lat, był to mój główny opiekun. Nie wyobrażam sobie Klausa w roli głównej próbującego mnie zabić.
- Więc kto?
- Finn.
- To ten który zdradził swoje rodzeństwo próbując ich zabić ?
- Ta, chyba mówimy o tej samej osobie. Tylko że w między czasie ‘’poluje’’ na mnie i moich bliskich.
- To musi być straszne żyć w strachu że w każdej chwili może ci on coś zrobić.
- Kiedyś tak, teraz to on powinien uciekać przede mną po tom co zrobił moim bliskim
- Co się stało ?

Nowy Orlean, 13 listopada 1994
Był to burzowy jesienny wieczór, w tamtym czasie już od 2 tygodni  mieszkałam z Klausem na obrzeżach miasta, ale jak to ja miałam w zwyczaju znowu uciekłam z domu, sama nie wiem dlaczego to robiłam w końcu Klaus dawał mi wszystko co chciałam.
Tego dnia jednak powinnam zostać w domu. Od kilku dni w Nowym orleanie chodziły pogłoski że szczupły brunet razem z młodą i zgrabną blondynką szukają mnie – wiedziałam że ten mężczyzna nie ma co do mnie dobrych zamiarów, ale bardzo chciałam zobaczyć się jeszcze raz z moją mamą.
Byłam pewna że dam radę zobaczyć się z mamą omijając tego faceta, po ucieczce do Nowego Orleanu szukałam mojej matki przez 2 godz. W końcu pomyślałam że może wyjechali gdzie indziej mnie szukać. Gdy miałam zamiar już wrócić do domu poczułam że jestem unieruchomiona przez dwóch dorosłych mężczyzn zapewne byli oni zahipnotyzowani przez tego faceta który mnie szukał bo wyglądali jak zombi.
Nie długo później przede mną stanęła zgrabna blondynka – była to moja matka ucieszyłabym się jakby nie to że była ona popychana przez bruneta.
- Jak mniemam Hanail, tak? Ile ty masz lat? Czy taka mała dziewczynka o tej porze nie powinna już leżeć w łóżeczku i spać? Bo na pewno nie powinna chodzić sama gdy jest tak ciemno.
W każdym razie wiesz trochę się ciebie naszukałem twoja mamuśka nie jest zbyt wylewna jeżeli chodzi o ciebie, a żeby zacząć potrzebowałem ciebie. Upiekę 2 pieczenie na jesiennym ogniu.
więc jak już jesteśmy w komplecie możemy zacząć ?
Na moich oczach on ją torturował aż się nie wykrwawiła, tak bardzo chciałam jej pomóc  ale nie dawałam rady bo zostałam potraktowana werbeną, żałowałam że półtorej roku temu oddała ona mi swoją całą moc, w tamtym momencie była ona bezbronna a ja w wieku 5 lat nie potrafiłam zbytnio czarować. Wcześniej nie wiedziałam o co mu chodziło z tym „ upiekę 2 pieczenie na jednym ogniu”
Zapewne mnie też chciał się pozbyć, po tym na co musiałam patrzeć poddałam się, wtedy wkroczył Klaus  złapał oby dwóch mężczyzn którzy mnie trzymali i wyrwał im serca, po czym mnie zabrał do domu. Była to pierwsza drastyczna rzecz którą przy mnie zrobił.
Następnego dnia tłumaczył mi bym nigdy już sama beż informacji nie wychodziła, bo grozi mi niebezpieczeństwo nie tylko ze strony jego brata.
Załatwił mi ‘’lekcje’’ magii u swojej znajomej wiedźmy, bym mogła wykorzystywać  swoje obydwie natury.

Teraźniejszość:
- To straszne co on ci zrobił, nie powinnam cię o takie rzeczy  wypytywać.
- Jest ok. To było dawno co miałam już się smucić to się na smuciłam, teraz jest już dobrze.
- wiem że to nie prawda bo sama przeżyłam śmierć rodziców i do tej pory na samą myśl ciarki mnie przechodzą.
Elena miała rację to tak nie przechodzi samo to się pamięta i zawsze tak samo boli, ale nie potrzebuje jej współczucia sama dużo przeszła, nie powinna się mną przejmować.
-No więc  żeby już nie drążyć tematu, może  powiesz co cię więcej łączy z Elijaha ?
- Mnie nic, skąd taki pomysł? Wiesz po Caroline spodziewałabym się takich podejrzeń, ale po tobie Eleno nigdy do głowy by mi nie przyszło że coś podobnego wymyślisz.
- No bo wiesz Elijaha jest honorowy, szlachetny i przystojny – w prost ideał
- Jeżeli taki ideał to czemu jesteś z Damonem a nie z nim? Poza tym to masz rację jest honorowy, szlachecki przystojny ale też odpowiedzialny jest on przeciwieństwem mnie oprócz tego że jestem szaleńczo ładna. Elijaha jest dla mnie jak brat.
- Ale przeciwieństwa się przyciągają
- ty już mnie nie denerwuj mówię że jesteśmy co najwyżej przyjaciółmi, nic więcej. Lepiej pomóż mi z kanapkami byśmy szybko je zrobiły i byś mogła je zjeść bo jak jesteś głodna nie jesteś sobą, i masz pomysły jak Care. Pozwolisz że się zdrzemnę na chwilę, zanim Care wstanie.


Caroline :



Gdy się zwlekłam z łózka była 11:30, czemu dziewczyny nie obudziły mnie wcześniej przecież dzisiaj idziemy na miasto do centrum handlowego, a żeby tam się wybrać muszę w pełni się przygotować, mam tak mało czasu – muszę wziąć prysznic, ubrać się, uczesać, umalować, zjeść śniadanie na to wszystko muszę mieć czas, a go nie mam. Słyszałam że ktoś nadchodzi.
-O Care już wstałaś ?
- Już ?? zaraz 12 a ty mówisz już?
- nie ma pośpiechu, mamy całe wakacje do dyspozycji, a ty zawsze zabiegana. Po drugie jest weekend dlatego razem z Eleną pozwoliłyśmy ci dłużej pospać byś się wyspała. Po trzecie Jake jeszcze nie przyszedł po nas.
- jaki Jake ??
-Nasz dzisiejszy lokai – jakoś tak, będzie nosić nasze zakupy
-Zahipnotyzowałaś kogoś by nosił nasze zakupy?
-jasne że nie, ja taka nie jestem, próbuje żyć jak człowiek więc poszłam z nim na układ – on będzie mieć ‘’dowody’’ na to że jesteśmy razem, a ja nie będę musiała nosić naszych zakupów.
-ile on ma w ogóle lat?
- 17
- chodzisz z siedemnastolatkiem ?
- nie, w prawdzie jest mądry, przystojny, dobrze się uczy ale jak dla mnie jest za młody
-więc o co chodzi  z tym że musi mieć dowody na coś co nie jest prawdą
- jest trochę nękany przez swoich znajomych więc powiedział im że ze mną chodzi.
- to znaczy ze nie jesteście razem?
- Care wiem że uważasz mnie za niemoralną osobę ale żebym ja chodziła ze 17-latkiem to oszalałaś, jasne że nie jestem z nim. Poznaliśmy się przez internet i na skype się umówiliśmy każdy na tym korzysta.
-Dobra ja idę pod prysznic, a ty możesz iść robić co ... możesz sobie iść
-Wypędzasz mnie z naszego pokoju? Jak tak to sobie już idę, doba nie śpiesz się mamy czas.

Hanail :


O 14 przyszedł Jake, na szczęście Care się wyrobiła w czasie i już była gotowa jak z resztą my też.
Od razu wyruszyłyśmy w stroną centrum handlowego na rozkaz Caroline, wzięłyśmy Jake’a pod pachy i ruszyłyśmy wampirzym tempem, już dawno nie widziałam takiej frajdy z ‘’szybkiego’’ chodzenia.
Zaraz staliśmy wszyscy na ruchomych schodach prowadzących do środka centrum handlowego. Pierwszy nasz przystanek był w H&M później w Croppie, a pod koniec w House, a w między czasie wstąpiłyśmy do kilku obuwniczych – musiałyśmy zaopatrzyć się w nowe ciuchy na resztę wakacji i na urodziny u Klausa która zbliża się wielkimi krokami.
Kupiłyśmy kilka rzeczy Jake'owi  żeby był bardziej ‘’na czasie’’.
Ostatecznie na koniec naszej podróżny wstąpiłyśmy do Troll’a zobaczyłam tam piękną czarną skórzana sukienkę , błagałam Care by ją założyła wiedziałam że będzie leżeć jak ulał, ona niestety nie chciała za bardzo jej ubierać, ale ja zawsze muszę postawić na swoim więc w końcu sukienka była na Care.
-Tak jak myślałam, pasuje jak ulał, i w dodatku podkreśla twoje długie nogi.
- Jest zbyt obcisła i zbyt krótka
- Taka ma być, nie narzekaj dla ciebie mogę zmienić swoją orientacje tylko jej nie ściągaj
-Niech ci będzie możemy ją wziąć, ale ja ci już mówi że nie będę jej nosić
- Zobaczysz że będziesz ją nosić, co najmniej 2 razy będzie ona na tobie


Zbliżał się wieczór więc szybko wróciłyśmy do domu, by się przebrać na ognisko w lesie.
Ja założyłam jasne długie jeansowe spodnie, czarny sweterek, czarne lity i zieloną wiatrówkę,
Care ubrała czerwoną sukienkę w groszki, brązowa skórzaną kurtkę i brązowe botki na płaskim obcasie,
Elena włożyła fioletową bluzkę, ciemną jeansową katanę, granatowe rurki i czarne wysokie botki.
Szłyśmy wolnym krokiem bo wyszłyśmy dosyć wcześnie,  po drodze zahaczyłyśmy o budkę z lodami, wtedy przypomniały mi się czasy kiedy to Klaus zabierał mnie na lody, do tej pory zawsze biorę amerykańskie śmietankowe lody ze szczekającą posypką i polewą toffi.
W brew naszym przekonaniom na ognisku było już dość dużo osób, a impreza już się nieźle rozkręciła.
Na początku przez jakąś godzinę trzymałyśmy się wszystkie razem, dopóki Elenę nie zaczepił Derec, od razu było widać że jest bardzo zainteresowany nią. Mi i Care wydawało się że jest  fajnym chłopakiem, więc zostawiłyśmy ich samych, ale jak skrzywdzi mi Elenę to będzie miał ze mną do czynienia. Caroline też nie musiała długo czekać by ktoś ją docenił, muszę zacząć się zadawać z brzydszymi dziewczynami chociaż wtedy bym nie zostawała sama.        

Usiadłam przy barze i zamówiłam butelkę burbonu nie miałam dzisiaj zamiaru się bawić, nie dzisiaj, nie w rocznice śmierci mojej mamy.  Tak byłam zamyślona że nawet nie zauważyłam że siedzie obok znanego mi  brązowookiego bruneta, zorientowałam się o tym dopiero gdy zaczął do mnie mówić
- Nie pomyliły ci się strony baru?
- Dzisiaj mam wolne, więc  nie.
-A co cię tak gnębi, że próbujesz na siłę się upić ?
- Świętuje
-Serio świętujesz ??? w bardzo dziwny sposób, świętujesz tak jakby ktoś ci umarł
Po tym co on powiedział poczułam jakby wbijał mi sztylet w serce, nie wytrzymałam  i automatycznie jednym ruchem ręki rzuciłam go na drugi koniec lasu, nie chciałam go krzywdzić nie wiedział ale nie mogłam popuścić mu tego płazem. Dopiero po tym co zrobiłam zaczęłam zastanawiać się jakie mogą być tego konsekwencje, a mogą być spore więc od razu zamówiłam kolejną butelkę burbonu by już nie myśleć o tym.
Jak na pierwotnego wampira Kolowi długo zajęło dojście znowu do baru.
Podczas nieobecności Kola usiadłam przy ognisku by zrobić sobie kilka pianek, i nagle urwał mi się film.
Przebudziłam się o jakiejś dziewiątej rano, czułam że leżę na czymś bardzo twardym i ciepłym, niczego nie pamiętałam, gdy otworzyłam oczy ujrzałam beżowy pokój w starym stylu wyposażony w meble starego typu,  gdy wstałam z łóżka dopiero zauważyłam że jestem w jednym pokoju z Kolem? Jak najszybciej chciałam się wydostać z tego pokoju, ale gdy próbowałam wyjść  zobaczyłam Rebekę szybko zamknęłam drzwi by ona mnie nie zauważyła, musiałam wymyślić coś żeby wydostać się domu pierwotnych niezauważona, jedyne co mi pozostało to wyjść oknem dachowym.
Przez całą drogę do domu wymyślałam wymówkę którą się wytłumaczę przed Care i Eleną, było to bardzo trudne zwłaszcza że sama nie wiem co sie ze mną wieczorem działo jedyne co pamiętam to to że przy ognisku robiłam sobie pianki a później obudziłam się obok Kola a dokładnie to na nim. Jak o tym myślę to za każdym razem ciarki mnie przechodzą jak ja się tam dostałam??
Weszłam do domu, i od razu ujrzałam moje dwie dziewczynki na pełnym kacu,  wakacje ze mną im nie służą ja je demoralizuje wręcz – to kolejny raz kiedy jesteśmy na kacu, Damon nie byłby zadowolony z tego że nie dość że zostawiłam Eleną z jakimś chłopakiem sam na sam to jeszcze wróciła z tego spotkania wstawiona, lepiej żeby to co tu się dzieje zostało między nami.
Dzisiaj ustaliłyśmy z dziewczynami że przesuniemy nasze plany o jeden dzień byśmy mogły wrócić do normy, niedługo później zadzwoniła do mnie Rebakah żeby umówić się na spotkanie związane z przygotowaniem urodzin Klausa, umówiłyśmy się na jutro, będę musiała się modlić by Caroline i Rebakah się nie pozabijały przy przygotowaniach.
Później z dziewczynami  zrobiłyśmy sobie dzień filmów.

xxxxxxxxxxxxxxxxxx

No i jest w końcu 4 rozdział, wybaczcie że musieliście czekać 3 tygodnie ale po obejrzeniu ostatniego odcinka TVD załamałam się śmiercią Damona i dodatkowo wszystkie moje ulubione seriale mają dopiero nowe sezony w październiku więc wena mnie opuściła całkowicie, dodatkowo musiałam też po chorobie uzupełnić zaległości co też do końca jeszcze nie zrobiłam.
 Dziękuje wam że nadal jeszcze ze mną jesteście i że mnie wspieracie, to dzięki wam mam motywacje by dalej pisać za co dziękuje :*
Trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro mam sprawdzian z anglika z mowy zależnej.
Życzę weny, pomysłów, oby do weekendu, ciepełka, słoneczka, mniej deszczyku.

czwartek, 8 maja 2014

Rozdział III


Hanail:



Wczoraj w nocy podczas naszego małego wypadu do baru powiedział dziewczyną że jesteśmy w Nowym Orleanie, wczoraj tak bardzo się tym nie przejęły bo były kompletnie pijane, ale dziasiaj zapewne jek się im to przypomni to mnie zabiją , zwłaszcza Caroline. Dlatego rano zmusiłam się by wstać i zrobić im przeprosinowe śniadanko za to że zabrałam je do niezbyt lubianego przez nie miasta praktycznie bez ich zgody.
Miałam nadzieję że zbyt wcześnie nie wstaną bo trochę późno  zwlekłam się z łóżka z powodu że zaraz po naszym wyjściu z baru nie wróciłyśmy od razu do domu tylko szlajałyśmy się po mieście, bo jakby wstały zbyt wcześnie nie zdążyłabym dokończyć śniadania.
Kiedy zrobiłam im naleśniki z czekoladą i kończyłam robić im kawę weszła Caroline.
Chyba nie tylko ja jedyna miałam dzisiaj  potwornego kaca po wczorajszym.
- Cześć Care
Ona rzuciła mi tylko gniewne spojrzenie.
- Zrobiłam śniadanie - powiedziałam podając jej talerz z naleśnikami i kubek z kawą.
Widziałam że lekko się rozchmurzyła, ale nie chciała tego pokazać, wolała żebym wiedziała że jest na mnie zła za to że nie powiedziałam jej wcześniej że jedziemy akurat do Nowego Orleanu.
Później weszła Elena także i jej trudno było się pozbierać po wczorajszej wizycie w Lafitte's Blacksmith Shop.
- Co tak pachnie ?
- Twoje śniadanie.
- Naleśniczki, jak miło. A masz może aspirynę ?
- Tak jak stoisz to w górnej szufladzie po prawej stronie.
- Ok. No to dawaj mi te naleśniki bo zaraz umrę z głodu.
- Elena bardzo mi przykro ale ...
... ty już nie żyjesz więc to nie możliwe
Lekko się do mnie uśmiechnęła i wzięła talerz z blatu.



Caroline:



Nie potrafiłam być zła na Han zwłaszcza że zrobiła mi i Elenie śniadanie bardzo chciałam ją pochwalić, po drugie ja też potrzebowałam aspiryny bo głowa mi pęka, i byłam ciekawa co na dzisiaj zaplanowała dla nas - a to wiedziała tylko ona.
- Więc gdzie jest ta aspiryna?
- Obok kuchenki w górnej szufladzie po prawej stronie.
Wzięłam tabletkę i spytałam :
- To co dzisiaj robimy ?
- Caroline, jesteś jeszcze na mnie zła ?
- Jasne że jestem, zabrałaś mnie do ostatniego miejsca w które chciałabym pojechać ale jak już tu jesteśmy, to może będzie fajnie. Więc co na dzisiaj zaplanowałaś ?
- A co powiecie na spa?
Teraz tak bardzo chciałam skakać ze szczęścia, przecież spa to raj dla kobiet.
Lekko się uśmiechnęłam i powiedziałam że może być.
Elena uważnie przyglądała się mojemu opanowaniu.



Hanail:


Miałam nadzieję że Care bardziej się ucieszy z powodu naszej wizyty w spa, chociaż miała swoje powody czemu ukrywała swoje prawdziwe emocje. Zaraz po wieści ze idziemy do spa dziewczyny zajęły obydwie łazienki żeby się przygotować do wyjścia, szkoda że nie posiadamy trzech łazienek wtedy ja też mogłabym pójść się oporządzić, a tak muszę czekać aż któraś z nich udostępni mi łazienkę.

Kol : 



Poszedłem do domu by się trochę zdrzemnąć, po drodze  do mojego pokoju spotkałem Klausa, co on robi w domu jeżeli ta jego barbie kręci się po Nowym Orleanie ?
- Klaus już nie ganiasz za tą swoją blondi ?
- Jak mam za nią "ganiać" jeżeli ona siedzi w Mystic Falls ?
- Ta, to ciekawe czemu wczoraj widziałem ją w Lafille's Blacksmith Shop ? Muszę przyznać że dziewczyna umie się bawić
- Kol powinieneś ograniczyć picie bo masz halucynacje, po drugie Caroline nie przyjechałaby tu - zwłaszcza sama.
- Kto wie może przyjechała tu z tym swoim wilczkiem.
Wiem że Klausa to denerwuje że blondi woli tego wilczka od niego.
- Nie jest na tyle głupi żeby przyjechać w prost w ręce swojego kata.
- Wierz lub nie ale jak ją spotkasz nie bądź zdziwiony.


Hanail:


Przygotowanie do wyjścia zajęło nam 3 godziny, dobrze że w ogóle zdążyłyśmy wyjść. Salon nie był bardzo daleko dojście w wampirzym tempie zajęło nam 2 minuty, gdy weszłyśmy powiedziałam żeby chwilę poczekały w poczekalni, po kilku sekundach kobieta z obsługi powiedziała im że mogą już wejść. Zamówiłam in złoty pakiet preludium żeby mogły tu przychodzić przez miesiąc kiedy chcą, i żeby mogły korzystać z tego czego chcą zupełnie nic nie płacąc.
gdy im o tym powiedziałam Care zaczęły się świecić oczy, była w niebie na samą myśl że przez cały miesiąc może korzystać z najbardziej ekskluzywnego spa w całym Nowym Orleanie przy tym nic nie płacąc.
Ze względu na bardzo ciężką wczorajszą noc wybrałyśmy z dziewczynami wszystkie usługi po kolei zaczynając od kąpieli w czekoladzie, maseczek, manicure i pedicure, a kończąc na masażu gorącymi kamieniami. Wychodząc ze spa byłyśmy odprężone jak nigdy.
Zbliżał się wieczór, nie wierzyłyśmy że aż tak długo siedziałyśmy w spa, ale wszystkie uważamy że było warto i że to były najprzyjemniej spędzone 6 godzin naszego nieżycia.
Ja musiałam się zbierać do pracy na dzień próbny, a dziewczyny postanowiły jeszcze połazić po mieście.
Zatrudniłam się w Lafitte's Blacksmith Shop jako barmanka, dzisiaj jest to mój pierwszy dzień w pracy, więc dzisiaj pracuję na próbę.
Właściciel przyjął mnie na próbę dlatego że chociaż nie mam doświadczenia jako barmanka mam bardzo bogate CV - pracowałam już jako :
* aktorka
* modelka
* kucharka
* a nawet jako wokalistka zespole przez rok.
Powiedział że takich ludzi szuka - z wieloma zainteresowaniami, spytał mnie tylko dlaczego tak często pracę, odpowiedziałam że nie lubię monotonii a w końcu musiałam wyjechać do uniwersytetu się dokształcać.
O 19:00 zaczęłam, trochę tak śmiesznie być po drugiej stronie lady, nie mogąc się napić kiedy tylko się zapragnie.
Przez godzinę byłam bardzo rozchwytywana,a czas mi płynął świetnie, było tak dopóki nie zobaczyłam Kola
nie mogłam na niego patrzeć a miałam go obsługiwać i jeszcze musiałam być dla niego miła, a od samego patrzenia na niego było mi nie dobrze, bo przypominało mi się to co zrobił z Finnem.
Ale bardziej męczyły mnie wspomnienia tego czego dopuścił się Finn, bo Kol w prawdzie wyświadczył mi przysługę, dlatego że moi krewni których on zabił od początki mnie nie akceptowali, pragnęli bym jak najszybciej umarła bo byłam tzw. "owocem" romansu czarownicy z wampirem.
A jeżeli oni by mnie chcieli zabić i by mnie prześladowali, to ja bym musiała ich znienawidzić, a tak to nie miałam kiedy ich znienawidzić.
Gorzej z tym co zrobił Finn, on nie tylko był pomysłodawcą egzekucji nad  rodem najpotężniejszych czarownic, ale był także osobą która odebrała mi kogoś kto naprawdę mnie kochał taką jaką jestem - moją matkę. Zastanawiam się skąd wiedział gdzie ją znaleźć, jedyną osobą która wiedziała gdzie się ona znajduję był mój ojciec.
Jak już zaczęłam tak nad wszystkim myśleć to reszta czasu również szybko mi minęła jak pierwsza godzina, może nie tak przyjemnie, ale w końcu już byłam wolna. Jakie to szczęście ze Kol przyszedł 10 minut przed zmianą Camille i nie musiałam długo na niego patrzeć. Nie wiem co ja zrobię jak spotkam Klausa przecież on też jest bratem Finna, przez niego nie mogę patrzeć na żadnego Pierwotnego ( z wyjątkiem Elijah'y - to on uratował mnie przed Finnem) ,ale będę musiała się przyzwyczaić w końcu mieszkam w mieście razem z pierwotnymi a to miasto mi się podoba i nie zamierzam znowu wyjeżdżać. Po pracy postanowiłam nie wracać prosto do domu,chciałam jeszcze trochę pooglądać jak się zmienił Nowy Orlean.
Gdy byłam mała maiłam swoją ulubioną ślepą uliczkę, chciałam zobaczyć czy nadal jest najbardziej opuszczonym miejscem w Nowym Orleanie.
Kiedy już do niej weszłam przypomniały mi się czasy gdy byłam małą dziewczynką, i właśnie tu się ukrywałam się przed całym światem.
Od jakiegoś czasu czułam kogoś obecność, wiedziałam że to jakiś wampir widzi we mnie swoją kolację więc bez wahania odwróciłam i przywarłam do ściany osobę która miała zamiar się na mnie rzucić, nie wierzyłam kogo zobaczyłam.
- Ty chyba sobie żartujesz, po wszystkich bym się takiego czegoś spodziewała, ale nie po tobie. I to ty jesteś tym najporządniejszym? Przed chwilą chciałeś skrzywdzić tak piękną, młodą i bezbronną damę jaką jestem ja ? Powinieneś się wstydzić Elijaha
Najwyraźniej nie tylko ja byłam zaskoczona widokiem osoby którą zobaczyłam,, on nie spodziewał się mojego widoku w Nowym Orleanie
Elijah'y znikły już żyłki wokół oczu i z niedowierzaniem
- Hanail ?
- We własnej osobie, młoda i piękna jak zwykle, może ciut starsza od ostatniego naszego spotkania, ale nadal młoda.
- Ja .... yy .... brak mi słów
- No ja się nie dziwię, bo właśnie spadłeś rangą w moich oczach na miejsce niewiele wyżej niż jest Klaus, napadać na niewinne i bezbronne kobiety Elijaha nie poznaje cię, bardzo nieładnie. Żartuje
- Spragniony ? Może chciałbyś trochę krwi hybrydy czarownicy i wampira ?
- Nie, a co powiesz na to żebyśmy poszli do Lafitte's Blacksmith Shop ?
- Nie mogę, od dzisiaj tam pracuje, tak myślę, jutro się o tym dowiem więc nie mogę podpaść pracodawcy.
- To może pójdziemy się przejść porozmawiamy na przykład o tym co cię sprowadza.
- Ok. - najwyraźniej dzisiaj nie wrócę za szybko do domu
- A ma jeszcze pytanie znasz Caroline Forbes ?
- Tak, a co zdążyła już nabroić ?
- Nie, ale czy ona przyjechała z tobą/
- Tak. Ale o co chodzi ?
- To znaczy że Kol mówił prawdę, że ją widział.
- Kol ją widział, a Elenę?
- Elena też jest w Nowym Orleanie, ktoś jeszcze przyjechał z wami ?
- Nie tylko ja Care i Elena, a komu on to mówił ?
- Powiedział Klausowi ale on nie uwierzył.
- To dobrze chciałabym żeby wizyta Care i moja też była niespodzianką na urodzinach Klausa. Więc chciałabym cię prosić żebyś nic nie mówił Klausowi o mojej obecności w Nowym Orleanie. I chciałabym się spotka z Rebeką ale tak żeby Klaus też o tym nie wiedział. Zrobiłbyś to dla mnie ?
- Jasne, nie powiem mu o niczym i załatwię ci spotkanie z Rebeką, ale co jeżeli przyjdzie do tego baru gdzie pracujesz ?
- Jakoś sobie poradzę, bardzo dziękuje. Wiesz jak dotrzymasz słowa w co nie wątpię wybaczę ci dzisiejsze zajście między nami.
- Więc co cie sprowadza?
- Więc zbliżają się urodziny Klausa, dlatego zdecydowałam się przyjechać. A dopiero teraz bo muszę się przyznać że zapomniałam o Klausie jak poznałam Care, to wspomnienia wróciły. Z drugiej strony to też zdecydowałam się ze wrócę do miasta gdzie się urodziłam, od dawna mnie tu ciągnęło.
Przez kolejne 2 godziny chodziłam po mieście z Elijahą i rozmawialiśmy. Później odprowadził mnie do domu.



xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Jestem chora więc dzisiaj napisałam III rozdział i chciałam go od razu wrzucić, jest to mój pierwszy dłuższy rozdział, bardzo dziękuje że jesteście ze mną ze mam dla kogo pisać :* Kocham was pyszczki :* ze mnie tak chwalicie chociaż nie ma za co. Życze weny, pomysłów, krótkiego piąteczku - mało lekcji, długiego weekendu, słoneczka gdzie nie gdzie deszczyku.

niedziela, 4 maja 2014

Rozdział II


Hanail :



Zaraz po naszych drobnych zakupach z których Caroline nie był zbytnio zadowolona z powodu że nie pozwoliłam się jej obkupić ciuchami, poszłam z dziewczynami na kawę i lody, godzinę później pościłam je do domu by mogły ostatecznie przygotować się do wyjazdu.
Gdy się tylko ściemniło wyjechałyśmy z Mystic Falls, Care najwyraźniej była zmęczona bo po pół godzinie jazdy zasnęła, spała jak aniołek *.*
Gdy jechałyśmy próbowałam trochę porozmawiać z Eleną, ale nie była zbyt rozmowna może to dlatego że nie za dobrze się znałyśmy więc nie miałyśmy za dużo tematów do rozmowy, wątpiłam w to że potrafi ona się dobrze bawić była strasznie poważna, wątpiłam że dam radę ją polubić aż do kiedy w radiu pościli moją ulubioną piosenkę :  Say something - Christina Aguilera & A Great Big World
co się później okazało była to też ulubiona piosenka Eleny.
Zaraz po skończeniu się Say something  spytałam Elenę o jej ulubione teledyski, muszę stwierdzić że dziewczyna ma dobry gust.

Elena:



Jedziemy już chyba od 19 godzin, czy ona chce nas zabrać na bezludzie? I czy ona w ogóle śpi?
Jedziemy od bardzo dawna a ona nawet przez chwile nie zmrużyła oka.
Ja i Caroline się już wyspałyśmy, wiec jedna z nas mogłaby zastąpić Hanail w prowadzeniu auta, a ona mogłaby wtedy zdrzemnąć się.
Jedynym powodem dlaczego nie chce tego zrobić jest to że nie ma ochoty ani mi, ani Care powiedzieć dokąd jedziemy, zawsze gdy o to pytamy odpowiedź jest taka sama : ,,Dowiecie się w swoim czasie ''
Po kolejnych 2 godzinach jazdy Hanail zorganizowała małą przerwę na wypad do monopolowego i spożywczego po soki.
Żebyśmy zaraz po tym jak dojedziemy i po tym jak wypoczniemy po podróży, mogły zorganizować parapetówkę dla naszej trójki, żebyśmy się lepiej poznały i żeby zacząć jakoś symbolicznie nasze wakacje.

Hanail:



Gdy tylko podjechałyśmy pod hotel w Nowym Orleanie hotelowy nas przywitał i zabrał nam nasze bagaże.
Od razu poszłam do Recepcji odebrać klucz do wcześniej zarezerwowanego apartamentu wzorowanego na apartamencie w Roppong
Miałam nadzieję że dziewczyną spodoba się pokój, ale nie spodziewałam się że aż tak bardzo.
Zaraz po wejściu do naszego apartamentu dziewczyną odebrało mowę z wrażenia. 
Caroline wydusiła z siebie tylko:
- OMG. My mamy tu spać?
- Niestety na większy apartament mnie nie było stać musicie mi to wybaczyć ;)
- To przecież to jest o polowe większe od mojego domu, myślałam że będziemy siedzieć w jakiejś malej kawalerce.

Albo one nigdy nie były jeszcze w 5-gwiazdkowym hotelu, albo ten hotel jest tak bardzo wyjątkowy że aż w tym stopniu im się spodobał.
Korzystając z okazji  że dziewczyny zachwycały się wyglądem naszego pokoju, zarezerwowałam sobie 2-osobowe wodne łóżko, nie długo później Care odezwała się że zajmuje drugą część łóżka obok mnie, Elenie pozostało również dosyć wygodne sprężynowe łóżko w drugiej części naszego apartamentu.
Wszystkie zaczęłyśmy się rozpakowywać, ja skończyłam pierwsza więc od razu wskoczyłam pod prysznic a później do łóżeczka by odpocząć po jeździe, dziewczyny zrobiły to samo, chociaż był środek dnia.
Zaraz po przebudzeniu stwierdziłyśmy że zamiast siedzieć tu same, w ten wieczór pójdziemy się bawić z innymi może nawet poznamy kogoś, więc poszłyśmy do baru gdzie postanowiłam się zatrudnić jako barmanka, byśmy z dziewczynami mogły spędzić ten czas wakacji na całego, i żebyśmy nie musiały niczego sobie odmawiać.
Jak już byłyśmy w barze nie musiałam długo czekać by zobaczyć że Elena jednak potrafi się dobrze bawić, nie wierzyłam własnym oczom, dziewczyna z rana spokojna, poważna a wieczorem największa dusza towarzystwa. W prawie mogłabym się domyślić przecież jest z Damonem jego dziewczyna nie może nie umieć się bawić.
Nie wiem jak to się stało ale po kilku drinkach ja, Care i Elena tańczyłyśmy na barze, muszę przyznać że nieźle nam szło, wszyscy nas podziwiali i wiwatowali.
Później wzięłyśmy udział w konkursie karaoke dziewczyny były świetne, ale i tak uważam że to ja jestem najlepsza w śpiewaniu :)
Gdy kończyłyśmy wszyscy chcieli bisu, byłam szczęśliwa że one tak dobrze się bawią, byłam szczęśliwa aż do momentu kiedy zobaczyłam Kola, chciałam zostać dłużej z Eleną i Care ale wiedziałam że jak on  je zauważy to nie będzie dobrze, zwłaszcza że Elena próbowała go zabić. Musiałam jak najszybciej z nimi z stamtąd wyjść niezauważona.



xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
No i mamy II rozdział, nie wiem jaki dać tu tytuł więc jest bez, przepraszam że tak długo musieliście czekać ale przez majówkę była u mnie kuzynka i nie miałam czasu żeby pisać, przepraszam za te nie do końca pasujące gify. I jak zwykle proszę o komentarze, bo to dużo dla mnie znaczy :)

Mała z miana w rozdziale - umieściłam mały dialog :) (- dla osób które już przeczytały - przepraszam że nie zrobiłam tego wcześniej ale myślałam że bez dialogów będzie lepsze)
Bardzo chciałam podziękować  za wszystkie rady które mi udzieliła ;) i chciałabym podziękować też innym że jesteście ze mną i mnie wspieracie :*

Życzę wam udanego tygodnia, weny, pomysłów, i tego co potrzebujecie :*