czwartek, 29 maja 2014

Rozdział IV


Hanail :



Wróciłam do domu po trzeciej rano, miałam nadzieję że dziewczyny będą jeszcze spać.
Wiem że gdyby Care dowiedziała się o której wróciłam zrobiła by mi straszną awanturę.
Gdy weszłam do domu usłyszałam że ktoś korzysta z łazienki , serce mi przez chwile przestało bić a tętno przyśpieszyło, ręce strasznie mi się trzęsły, ale wiedziałam że muszę się wziąć w garść, jakoś się z tego wykręcę nawet przy Care.
Chociaż psychicznie przygotowałam się na ‘’rozmowę’’ z Care, to modliłam się by to nie była ona.
Po awanturze znowu miałaby te swoje dzikie pomysły zwłaszcza jakby się dowiedziała że cały ten czas spędziłam z osobą płci przeciwnej.
Zaraz wymyśliłaby że albo byłam na randce z Elijaha, albo jeszcze gorzej, boję się tego co siedzi jej w głowie – skąd ona czerpie takie pomysły?
Dzisiaj mam szczęście z łazienki wyszła Elena, w ogóle kto normalny o 3 rano bierze prysznic, godzina trzecia jest do spania nie do szwendania się po domu.
Można było zauważyć że była zdziwiona moim widokiem o tej godzinie.
- myślałam że jak na noc nie wróciłaś to przyjdziesz dopiero o 8 albo 9.
- stęskniłam się za wami więc wróciłam wcześniej
- wcześniej ?
- tak, i wolałam by Care nie dowiedziała się że wracam dopiero dzisiaj, więc wracam kiedy ona śpi.
- wszystko rozumiem, skoczę się przebrać i już wracam
- ok, zaparzę kawę przyda nam się zwłaszcza tak wcześnie
- zwłaszcza tobie.
- masz rację zwłaszcza mi, zwłaszcza iż dzisiaj lub wczoraj jeszcze nie spałam.
Poszłam do kuchni zaparzyć kawę i zacząć robić kanapki na śniadanie dla Care, mam nadzieję że Elena mi pomoże.
-No więc już jestem, gdzie byłaś tak długo ?
- Byłam na spacerze po Nowym Orleanie, no wiesz jesteśmy już tu prawie tydzień a  wcześniej jeszcze nie miałam możliwości  spacer po swoim rodzinny mieście, więc zrobiłam to wczoraj, Nowy Orlean nocą jest piękny.
- A nie byłoby lepiej jakbyś rano wybrała się na swój spacer? Wiesz jaka jest Care, nie chce cię pouczać w końcu jesteś już dorosła i wiesz co robisz mimo że dla Care jesteś jak siostra. Ja po prostu radzę Ci bys była ostrożniejsza jeśli mamy spędzić ten wspólny czas bez żadnych niemiłych niespodzianek Tak byłoby bezpieczniej,bo nocą jest ciemno i Nowy Orlean staje się jeszcze groźniejszy niż rano - wampiry tu czują się bardzo pewnie.
- Przestań nie jestem zupełnie taka bezbronna, a po drugie byłam z Elijaha.
- Z Elijaha ? Skąd się znacie ?
- To dość długa historia ale można w skrócie powiedzieć że uratował mi życie przed własnym bratem.
- Klaus próbował cię zabić ?
- Klaus? Nie, wiem że dużo osób go uważa za potwora np. ty – i ty masz powody żeby tak uważać i cię całkowicie rozumiem,ale on  był dla mnie jak ojciec zastępczy tak na 9 lat, był to mój główny opiekun. Nie wyobrażam sobie Klausa w roli głównej próbującego mnie zabić.
- Więc kto?
- Finn.
- To ten który zdradził swoje rodzeństwo próbując ich zabić ?
- Ta, chyba mówimy o tej samej osobie. Tylko że w między czasie ‘’poluje’’ na mnie i moich bliskich.
- To musi być straszne żyć w strachu że w każdej chwili może ci on coś zrobić.
- Kiedyś tak, teraz to on powinien uciekać przede mną po tom co zrobił moim bliskim
- Co się stało ?

Nowy Orlean, 13 listopada 1994
Był to burzowy jesienny wieczór, w tamtym czasie już od 2 tygodni  mieszkałam z Klausem na obrzeżach miasta, ale jak to ja miałam w zwyczaju znowu uciekłam z domu, sama nie wiem dlaczego to robiłam w końcu Klaus dawał mi wszystko co chciałam.
Tego dnia jednak powinnam zostać w domu. Od kilku dni w Nowym orleanie chodziły pogłoski że szczupły brunet razem z młodą i zgrabną blondynką szukają mnie – wiedziałam że ten mężczyzna nie ma co do mnie dobrych zamiarów, ale bardzo chciałam zobaczyć się jeszcze raz z moją mamą.
Byłam pewna że dam radę zobaczyć się z mamą omijając tego faceta, po ucieczce do Nowego Orleanu szukałam mojej matki przez 2 godz. W końcu pomyślałam że może wyjechali gdzie indziej mnie szukać. Gdy miałam zamiar już wrócić do domu poczułam że jestem unieruchomiona przez dwóch dorosłych mężczyzn zapewne byli oni zahipnotyzowani przez tego faceta który mnie szukał bo wyglądali jak zombi.
Nie długo później przede mną stanęła zgrabna blondynka – była to moja matka ucieszyłabym się jakby nie to że była ona popychana przez bruneta.
- Jak mniemam Hanail, tak? Ile ty masz lat? Czy taka mała dziewczynka o tej porze nie powinna już leżeć w łóżeczku i spać? Bo na pewno nie powinna chodzić sama gdy jest tak ciemno.
W każdym razie wiesz trochę się ciebie naszukałem twoja mamuśka nie jest zbyt wylewna jeżeli chodzi o ciebie, a żeby zacząć potrzebowałem ciebie. Upiekę 2 pieczenie na jesiennym ogniu.
więc jak już jesteśmy w komplecie możemy zacząć ?
Na moich oczach on ją torturował aż się nie wykrwawiła, tak bardzo chciałam jej pomóc  ale nie dawałam rady bo zostałam potraktowana werbeną, żałowałam że półtorej roku temu oddała ona mi swoją całą moc, w tamtym momencie była ona bezbronna a ja w wieku 5 lat nie potrafiłam zbytnio czarować. Wcześniej nie wiedziałam o co mu chodziło z tym „ upiekę 2 pieczenie na jednym ogniu”
Zapewne mnie też chciał się pozbyć, po tym na co musiałam patrzeć poddałam się, wtedy wkroczył Klaus  złapał oby dwóch mężczyzn którzy mnie trzymali i wyrwał im serca, po czym mnie zabrał do domu. Była to pierwsza drastyczna rzecz którą przy mnie zrobił.
Następnego dnia tłumaczył mi bym nigdy już sama beż informacji nie wychodziła, bo grozi mi niebezpieczeństwo nie tylko ze strony jego brata.
Załatwił mi ‘’lekcje’’ magii u swojej znajomej wiedźmy, bym mogła wykorzystywać  swoje obydwie natury.

Teraźniejszość:
- To straszne co on ci zrobił, nie powinnam cię o takie rzeczy  wypytywać.
- Jest ok. To było dawno co miałam już się smucić to się na smuciłam, teraz jest już dobrze.
- wiem że to nie prawda bo sama przeżyłam śmierć rodziców i do tej pory na samą myśl ciarki mnie przechodzą.
Elena miała rację to tak nie przechodzi samo to się pamięta i zawsze tak samo boli, ale nie potrzebuje jej współczucia sama dużo przeszła, nie powinna się mną przejmować.
-No więc  żeby już nie drążyć tematu, może  powiesz co cię więcej łączy z Elijaha ?
- Mnie nic, skąd taki pomysł? Wiesz po Caroline spodziewałabym się takich podejrzeń, ale po tobie Eleno nigdy do głowy by mi nie przyszło że coś podobnego wymyślisz.
- No bo wiesz Elijaha jest honorowy, szlachetny i przystojny – w prost ideał
- Jeżeli taki ideał to czemu jesteś z Damonem a nie z nim? Poza tym to masz rację jest honorowy, szlachecki przystojny ale też odpowiedzialny jest on przeciwieństwem mnie oprócz tego że jestem szaleńczo ładna. Elijaha jest dla mnie jak brat.
- Ale przeciwieństwa się przyciągają
- ty już mnie nie denerwuj mówię że jesteśmy co najwyżej przyjaciółmi, nic więcej. Lepiej pomóż mi z kanapkami byśmy szybko je zrobiły i byś mogła je zjeść bo jak jesteś głodna nie jesteś sobą, i masz pomysły jak Care. Pozwolisz że się zdrzemnę na chwilę, zanim Care wstanie.


Caroline :



Gdy się zwlekłam z łózka była 11:30, czemu dziewczyny nie obudziły mnie wcześniej przecież dzisiaj idziemy na miasto do centrum handlowego, a żeby tam się wybrać muszę w pełni się przygotować, mam tak mało czasu – muszę wziąć prysznic, ubrać się, uczesać, umalować, zjeść śniadanie na to wszystko muszę mieć czas, a go nie mam. Słyszałam że ktoś nadchodzi.
-O Care już wstałaś ?
- Już ?? zaraz 12 a ty mówisz już?
- nie ma pośpiechu, mamy całe wakacje do dyspozycji, a ty zawsze zabiegana. Po drugie jest weekend dlatego razem z Eleną pozwoliłyśmy ci dłużej pospać byś się wyspała. Po trzecie Jake jeszcze nie przyszedł po nas.
- jaki Jake ??
-Nasz dzisiejszy lokai – jakoś tak, będzie nosić nasze zakupy
-Zahipnotyzowałaś kogoś by nosił nasze zakupy?
-jasne że nie, ja taka nie jestem, próbuje żyć jak człowiek więc poszłam z nim na układ – on będzie mieć ‘’dowody’’ na to że jesteśmy razem, a ja nie będę musiała nosić naszych zakupów.
-ile on ma w ogóle lat?
- 17
- chodzisz z siedemnastolatkiem ?
- nie, w prawdzie jest mądry, przystojny, dobrze się uczy ale jak dla mnie jest za młody
-więc o co chodzi  z tym że musi mieć dowody na coś co nie jest prawdą
- jest trochę nękany przez swoich znajomych więc powiedział im że ze mną chodzi.
- to znaczy ze nie jesteście razem?
- Care wiem że uważasz mnie za niemoralną osobę ale żebym ja chodziła ze 17-latkiem to oszalałaś, jasne że nie jestem z nim. Poznaliśmy się przez internet i na skype się umówiliśmy każdy na tym korzysta.
-Dobra ja idę pod prysznic, a ty możesz iść robić co ... możesz sobie iść
-Wypędzasz mnie z naszego pokoju? Jak tak to sobie już idę, doba nie śpiesz się mamy czas.

Hanail :


O 14 przyszedł Jake, na szczęście Care się wyrobiła w czasie i już była gotowa jak z resztą my też.
Od razu wyruszyłyśmy w stroną centrum handlowego na rozkaz Caroline, wzięłyśmy Jake’a pod pachy i ruszyłyśmy wampirzym tempem, już dawno nie widziałam takiej frajdy z ‘’szybkiego’’ chodzenia.
Zaraz staliśmy wszyscy na ruchomych schodach prowadzących do środka centrum handlowego. Pierwszy nasz przystanek był w H&M później w Croppie, a pod koniec w House, a w między czasie wstąpiłyśmy do kilku obuwniczych – musiałyśmy zaopatrzyć się w nowe ciuchy na resztę wakacji i na urodziny u Klausa która zbliża się wielkimi krokami.
Kupiłyśmy kilka rzeczy Jake'owi  żeby był bardziej ‘’na czasie’’.
Ostatecznie na koniec naszej podróżny wstąpiłyśmy do Troll’a zobaczyłam tam piękną czarną skórzana sukienkę , błagałam Care by ją założyła wiedziałam że będzie leżeć jak ulał, ona niestety nie chciała za bardzo jej ubierać, ale ja zawsze muszę postawić na swoim więc w końcu sukienka była na Care.
-Tak jak myślałam, pasuje jak ulał, i w dodatku podkreśla twoje długie nogi.
- Jest zbyt obcisła i zbyt krótka
- Taka ma być, nie narzekaj dla ciebie mogę zmienić swoją orientacje tylko jej nie ściągaj
-Niech ci będzie możemy ją wziąć, ale ja ci już mówi że nie będę jej nosić
- Zobaczysz że będziesz ją nosić, co najmniej 2 razy będzie ona na tobie


Zbliżał się wieczór więc szybko wróciłyśmy do domu, by się przebrać na ognisko w lesie.
Ja założyłam jasne długie jeansowe spodnie, czarny sweterek, czarne lity i zieloną wiatrówkę,
Care ubrała czerwoną sukienkę w groszki, brązowa skórzaną kurtkę i brązowe botki na płaskim obcasie,
Elena włożyła fioletową bluzkę, ciemną jeansową katanę, granatowe rurki i czarne wysokie botki.
Szłyśmy wolnym krokiem bo wyszłyśmy dosyć wcześnie,  po drodze zahaczyłyśmy o budkę z lodami, wtedy przypomniały mi się czasy kiedy to Klaus zabierał mnie na lody, do tej pory zawsze biorę amerykańskie śmietankowe lody ze szczekającą posypką i polewą toffi.
W brew naszym przekonaniom na ognisku było już dość dużo osób, a impreza już się nieźle rozkręciła.
Na początku przez jakąś godzinę trzymałyśmy się wszystkie razem, dopóki Elenę nie zaczepił Derec, od razu było widać że jest bardzo zainteresowany nią. Mi i Care wydawało się że jest  fajnym chłopakiem, więc zostawiłyśmy ich samych, ale jak skrzywdzi mi Elenę to będzie miał ze mną do czynienia. Caroline też nie musiała długo czekać by ktoś ją docenił, muszę zacząć się zadawać z brzydszymi dziewczynami chociaż wtedy bym nie zostawała sama.        

Usiadłam przy barze i zamówiłam butelkę burbonu nie miałam dzisiaj zamiaru się bawić, nie dzisiaj, nie w rocznice śmierci mojej mamy.  Tak byłam zamyślona że nawet nie zauważyłam że siedzie obok znanego mi  brązowookiego bruneta, zorientowałam się o tym dopiero gdy zaczął do mnie mówić
- Nie pomyliły ci się strony baru?
- Dzisiaj mam wolne, więc  nie.
-A co cię tak gnębi, że próbujesz na siłę się upić ?
- Świętuje
-Serio świętujesz ??? w bardzo dziwny sposób, świętujesz tak jakby ktoś ci umarł
Po tym co on powiedział poczułam jakby wbijał mi sztylet w serce, nie wytrzymałam  i automatycznie jednym ruchem ręki rzuciłam go na drugi koniec lasu, nie chciałam go krzywdzić nie wiedział ale nie mogłam popuścić mu tego płazem. Dopiero po tym co zrobiłam zaczęłam zastanawiać się jakie mogą być tego konsekwencje, a mogą być spore więc od razu zamówiłam kolejną butelkę burbonu by już nie myśleć o tym.
Jak na pierwotnego wampira Kolowi długo zajęło dojście znowu do baru.
Podczas nieobecności Kola usiadłam przy ognisku by zrobić sobie kilka pianek, i nagle urwał mi się film.
Przebudziłam się o jakiejś dziewiątej rano, czułam że leżę na czymś bardzo twardym i ciepłym, niczego nie pamiętałam, gdy otworzyłam oczy ujrzałam beżowy pokój w starym stylu wyposażony w meble starego typu,  gdy wstałam z łóżka dopiero zauważyłam że jestem w jednym pokoju z Kolem? Jak najszybciej chciałam się wydostać z tego pokoju, ale gdy próbowałam wyjść  zobaczyłam Rebekę szybko zamknęłam drzwi by ona mnie nie zauważyła, musiałam wymyślić coś żeby wydostać się domu pierwotnych niezauważona, jedyne co mi pozostało to wyjść oknem dachowym.
Przez całą drogę do domu wymyślałam wymówkę którą się wytłumaczę przed Care i Eleną, było to bardzo trudne zwłaszcza że sama nie wiem co sie ze mną wieczorem działo jedyne co pamiętam to to że przy ognisku robiłam sobie pianki a później obudziłam się obok Kola a dokładnie to na nim. Jak o tym myślę to za każdym razem ciarki mnie przechodzą jak ja się tam dostałam??
Weszłam do domu, i od razu ujrzałam moje dwie dziewczynki na pełnym kacu,  wakacje ze mną im nie służą ja je demoralizuje wręcz – to kolejny raz kiedy jesteśmy na kacu, Damon nie byłby zadowolony z tego że nie dość że zostawiłam Eleną z jakimś chłopakiem sam na sam to jeszcze wróciła z tego spotkania wstawiona, lepiej żeby to co tu się dzieje zostało między nami.
Dzisiaj ustaliłyśmy z dziewczynami że przesuniemy nasze plany o jeden dzień byśmy mogły wrócić do normy, niedługo później zadzwoniła do mnie Rebakah żeby umówić się na spotkanie związane z przygotowaniem urodzin Klausa, umówiłyśmy się na jutro, będę musiała się modlić by Caroline i Rebakah się nie pozabijały przy przygotowaniach.
Później z dziewczynami  zrobiłyśmy sobie dzień filmów.

xxxxxxxxxxxxxxxxxx

No i jest w końcu 4 rozdział, wybaczcie że musieliście czekać 3 tygodnie ale po obejrzeniu ostatniego odcinka TVD załamałam się śmiercią Damona i dodatkowo wszystkie moje ulubione seriale mają dopiero nowe sezony w październiku więc wena mnie opuściła całkowicie, dodatkowo musiałam też po chorobie uzupełnić zaległości co też do końca jeszcze nie zrobiłam.
 Dziękuje wam że nadal jeszcze ze mną jesteście i że mnie wspieracie, to dzięki wam mam motywacje by dalej pisać za co dziękuje :*
Trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro mam sprawdzian z anglika z mowy zależnej.
Życzę weny, pomysłów, oby do weekendu, ciepełka, słoneczka, mniej deszczyku.

4 komentarze:

  1. Jejku świetny rozdział *.* nie mogę doczekać się kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany (ostatnio moje najczęstsze słowa xD). Na samym początku muszę powiedzieć, że uwielbiam czcionkę komentarzy i w sumie rozdziałów też, ale rozdziałów jest większa. Hahah. :D To chyba zboczenie, ale poważnie lubię pisać małymi czcionkami. No pisać może nie, ale fajnie to wtedy wszystko wygląda. xD Dobra, nieważne, hahah. xD
    Biedna Hanail. Znaczy… że boi się Caroline, haha. :D Według mnie Care nie jest aż taka straszna, no ale hahah. :D Godzina 3, a dziewczyny robią śniadanie. No nie. xD A Caroline, zamiast docenić ich starania i w ogóle, to budzi się dopiero po 11! No czysty skandal! :D I BAM! Gdybyś Ty mogła zobaczyć, jak ja skakałam z radości, kiedy zobaczyłam „NOWY ORLEAN, 13 LISTOPADA 1994”. AWW! <3 Dzięki ogólnie za retrospekcje. :D Zawsze tak łatwiej wyjaśniać coś, co stało się w przeszłości, no i to taka odskocznia. :D A niech głupi Finn zatka swoją paszczę i schowa się w ziemi! To co zrobił Hanci (albo właściwie samej zainteresowanej – mamie Hanci) było niedorzeczne i niemoralne! Jak taki głupek może jeszcze chodzić po Ziemi? Dlaczeeego? Mam nadzieję, że go zabijesz, jak tylko przyleci, żeby zapolować na Hancię. :D O TAK. Pięknie. Mogłabym napisać scenę jego śmierci? Hahah. :D Już mam kilka pomysłów. xD Ale oki, pozostawiam tą niewątpliwą przyjemność Tobie! (chociaż jak coś, to wiesz gdzie mnie szukać :D)
    Elijah jest szlachetny, przystojny… ELENO. SIO! Nie zniszczysz mi tego! Nie oddam Elijahy, choćbyś błagała na kolanach. Nie Tobie! xD A tak na marginesie, to każdy wie, że Elijah jest przystojnacha, no i co. xD Dokładnie, niech będzie z Damonem, o. :D Będzie jakaś scena (jak ja to nazwałam?) Hanijah? Na pewno będzie! :D Właściwie to lubię Hancię, no i chcę ją zobaczyć ze wszystkimi po kolei! :D Jako przyjaciół. Chociaż…
    Z Kolem to niezłą frajdę ma! :D W sumie, ta dziewczyna to siłę w rękach ma. :o żeby pierwotnego aż tak daleko rzucić, żeby nie mógł wrócić przez… kilka minut? :o I’m impressed! :D Swoją drogą szybko jej się ten film urwał, hahah. :D I CO! I budzi się przy Kolu. I tego nie pamięta. Jak to ostatnio powiedziałam „nie chciałabym tego nie pamiętać”. Więc współczuję Hanci! O ile do czegoś doszło, hahah. :D Ja tam raczej nie uciekałabym, gdyby to był Kol. No ej, KOL! K O L. Hahah, dlaczego ona uciekła! Co za głupek z niej, no. xD
    Hancia demoralizator! Hahah. :D
    Uwielbiam Reberoline! <3 Czekam na ich spotkanie z niecierpliwością! :D Ciekawe też, jak potoczą się przygotowania do imprezy Klausa. Już sobie go wyobrażam. Ta mina, to zdziwienie! HA! Będzie cudownie. :D Gdzieś czytałam, że za dwa rozdziały ma pojawić się Klaroline. :D Czekam, czekam, czekam! :D
    O rany, wiem, że piszę trochę jakoś chaotycznie, ale to nie moja wina, to taki dzień! :D
    Pozdrawiam, życzę weny, pomysłów, ciepełka, słoneczka, miłego weekendu i w ogóle to no… innych rzeczy, hahaha. <3

    we-have-immortality-tvd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy blog. Ładnie napisane, parę małych błędów i trochę bym tu poprawiła, ale Ty już o tym wiesz ;) :P
    Po za tym blog na piątkę z plusem!! :*

    OdpowiedzUsuń